
Ostatnie logowanie: 2019-12-12 19:54:36
Opublikował wiedzy: 1447
Data urodzenia: ukryta
Kilka słów o mnie: -
Choroba Hirschsprunga to wrodzone schorzenie genetyczne, polegające na braku śródściennych zwojów nerwowych w dystalnym odcinku jelita grubego. Ta choroba unerwienia jelita sprawia, że po prostu mamy poważne problemy z wypróżnianiem się. Nasz dzisiejszy bohater – 22-letni mieszkaniec Szanghaju – przekonał się o tym na własnej skórze.
Na chorobę Hirschsprunga cierpi średnio 1 na 5 000 osób. Wszystko zaczyna się zaraz po urodzeniu. Na początku są to lekkie zaparcia, które z czasem stają się coraz bardziej uciążliwe. Chory w którymś momencie zaczyna poważnie przybierać na wadze, aż w końcu jego brzuch jest tak wielki i tak bardzo boli, że nie da się już z tym żyć.
Powróćmy jednak do naszego bohatera z Chin. Zaparcia towarzyszyły mu od zawsze, a więc myślał, że tak po prostu już musi być. Od czasu do czasu stosował środki na przeczyszczenie, jednak przynosiły one tylko chwilowa ulgę. 22-latek w końcu miał dosyć sytuacji, w jakiej się znajdował i postanowił coś z tym zrobić. Udał się więc do szpitala, gdzie przeprowadzono całą serię badań.
Prześwietlenie wykazało obecność ogromnej ilości fekaliów, które zalegały w jelicie. Podobno brzuch pacjenta wyglądał tak, jakby ten był w dziewiątym miesiącu ciąży. Nie czekano więc długo i szybko przystąpiono do operacji. Lekarze usunęli niemal 75 cm jelita, w których znajdowało się aż 13 kilogramów kału. Nie musimy chyba dodawać, że całemu zabiegowi towarzyszył okropny zapach.
Niestety w przypadku tej choroby, prawie zawsze potrzebna jest operacja w którymś jej etapie. Na szczęście jej poprawne wykonanie sprawia, że chory po prostu pozbywa się schorzenia. Można jednak rozpoznać je bardzo wcześnie. Jeśli dziecko w ciągu pierwszych 48 godzin swojego życia nie zrobi charakterystycznej czarnej kupy, to pierwszy sygnał dla rodzica, który powinien szybko zająć się całą sprawą.
Niewypastowane buty, dziury w rajstopach, opinający się mundur, podwójny podbródek, psujące się i nierówne zęby, fryzura w nieładzie. Jeśli o resztę obowiązków dbają jak o swój wygląd to... nie, nie poddam się efektowi aureoli i nie będę wyciągać wniosków dotyczących kompetencji zawodowych na podstawie wyglądu
- napisała Richter.
Wpis został umieszczony na prywatnym profilu pani dyrektor, jednak został zauważony i umieszczony na bardzo popularnym blogu prowadzonym przez stewarda - A Fly Guy - gdzie posypała się cała lawina komentarzy. Sama firma LOT odcięła się od wypowiedzi swojej pracownicy:
Komentarz zamieszczony na prywatnym profilu na Facebook’u pani Katarzyny Richter jest sprzeczny z obowiązującymi standardami i systemem wartości Polskich Linii Lotniczych LOT. Wyjaśniamy zaistniałą sytuację bezpośrednio z naszym pracownikiem.
Pani Katarzyna poszła po rozum do głowy, usunęła swój obraźliwy wpis i przeprosiła publicznie:
Chciałabym bardzo przeprosić załogę British Airways oraz wszystkich dotkniętych moim nieodpowiednim komentarzem. Żałuje swojego zachowania – nie powinnam oceniać kompetencji i wyglądu pracowników innej linii. Jeszcze raz przepraszam.
Czy to wystarczy? Na pewno nie, a konsekwencje zostaną wyciągnięte.
Jeśli mieszkacie w którymś z większych miast, to mogliście natknąć się już na psy spacerujące po parkach z żółtą wstążką przypiętą do smyczy. Pewnie od razu pomyśleliście, że to jakaś dziwna moda przyszła do nas z zachodu, albo że właściciel po prostu ma bzika na puncie swojego psa i stroi go w jakieś dziwne rzeczy. Jednak ta wstążka na pewno nie służy do ozdoby czworonoga. Jest to raczej swego rodzaju ostrzeżenie.
Nie wszystkie psy można głaskać. Niestety obcy ludzie często różnie reagują na obecność zwierzęcia w parku czy w autobusie. Niektórzy od razu przepychają się, aby tylko pogłaskać tą słodką kulkę futra. Żółta wstążka ma być sygnałem mówiącym nam o tym, że najpierw powinniśmy zapytać o zgodę właściciela psa, a dopiero potem zacząć go głaskać.
Oczywiście nie oznacza ona, że pies jest agresywny. Taki pies może być chory, lękliwy lub po prostu mógł się jeszcze nie przyzwyczaić do nowych warunków, od kiedy jego właściciel wziął go ze schroniska. Ma to być również sygnał dla opiekunów innych psów, aby trzymali oni z daleka swoje zwierzaki. Żółta wstążka może oznaczać również, że pies przechodzi jakiś trening i akurat nie powinien kontaktować się z obcymi.
Żółta wstążka oznacza więc po prostu tyle, że pies potrzebuje przestrzeni i nie powinniśmy się do niego zbliżać bez pozwolenia. Jest to część międzynarodowego projektu The Yellow Dog Project, który powstał już kilka lat temu w Kanadzie za sprawą treserki Tary Palardy
Oczywiście wstążki to nie jedyne możliwe żółte aplikacje. Projekt w końcu nazywa się „żółty pies”. Wystarczy więc po prostu dodać coś żółtego do stroju swojego pupila. Mogą to być wstążki, mogą to być muchy, mogą to być chustki, a nawet całe żółte kubraczki – do wyboru.
Kojarzycie słynne wydarzenia typu AMA, które od czasu do czasu pojawiają się na różnych forach? W Polsce mamy wykop, który stara się naśladować amerykański reddit. Na obydwu tych forach od czasu do czasu organizowane są właśnie AMA z udziałem znanych ludzi. AMA to akronim od wyrażenia Ask Me Anything (ang. „pytajcie o wszystko”). Polega to po prostu na tym, że użytkownicy danego serwisu zadają różne pytania znanej osobie, a ta – w miarę swoich możliwości – na nie odpowiada. W 2015 roku reddit zorganizował takie właśnie wydarzenie z udziałem Elona Muska.
Tego Pana chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, ale i tak to zrobimy. Pochodzi z Południowej Afryki. Przedsiębiorca i filantrop, założyciel firm takich, jak m.in. PayPal, SpaceX i Tesla. Zajmuje się on jeszcze kilkoma innymi biznesami, takimi jak chociażby Solar City. Musk wygląda więc na bardzo zajętą osobę. Takie osoby nie mają z reguły za dużo czasu dla siebie, a czasem nawet posuwają się też do tego, że ograniczają nawet swój sen. Jak jest z naszym dzisiejszym bohaterem?
Pytania zadawane miliarderowi zwykle dotyczyły firmy SpaceX lub Tesla. Ktoś jednak zdecydował się zapytać o to, jak długo śpi każdej nocy. Elon odpowiedział, że w tej kwestii stara się być bardzo konsekwentny i przesypia 6 godzin każdej nocy. Nie tak mało – prawda? Tym bardziej, że Elon stara się nie zaniedbywać swojego snu. Wyznał, że często zdarza mu się sypiać w fabryce Tesli, czy w kwaterze SpaceX.