

Dziewczynka zaginęła w Indonezji w 2003 roku. Udało się ją odnaleźć dopiero po 15 latach. Przez ten cały czas żyła w szparze między wielkimi głazami. Była święcie przekonana, że wyjścia z pułapki strzeże dżin, przez którego miała być opętana. Wmówił jej to stary szaman, który przez te wszystkie lata ją więził. Najbardziej przeraża to, że 13-latkę zaprowadzili do znachora jej rodzice.
Indonezyjskie służby odnalazły kobietę, która zaginęła jako 13-latka w 2003 roku. Okazało się, że przez te 15 lat była trzymana w niewielkiej jaskini pod kontrolą 83-letniego obecnie szamana. BBC podaje, że rodzice nastolatki z własnej woli zabrali ją do mężczyzny o imieniu Jago w związku z tajemniczym leczeniem i pozostawili dziewczynkę pod jego opieką. To był błąd, którego szybko pożałowali.
Kiedy wrócili, by ją odebrać, Jago miał im powiedzieć, że dziewczynka wyjechała do Dżakarty, aby znaleźć pracę. Rodzice szukali jej, ale bezskutecznie. W końcu jednak w tym roku pojawił się trop, który doprowadził policję do wioski Galumpang w centralnym Sulawesi. Tam znaleźli 30-letnią obecnie "HS" (służby nie podają jej pełnych danych) żywą.
Jak podaje "The Post", kobieta mieszkała w niewielkiej jaskini powstałej w szczelinie między głazami w pobliżu domu Jago. Prowizoryczne schronienie wyposażono w kilka mebli. Nie miało zamknięcia, ale kobieta była zbyt wystraszona, by uciec.

Zobacz również











Nie wiadomo w jakim stanie jest Sasin, ale wiemy, że ma objawy typowe dla zakażenia koronawirusem. We wcześniejszych miesiącach Sasin kilkukrotnie przebywał na kwarantannie.



"Wojewódzki sąd administracyjny w Warszawie taśmowo anuluje kary sanepidu za chodzenie bez maseczki, naruszenie zasad kwarantanny, czy za naruszenie zakazu przemieszczania się. To dla rządu ogromny problem: orzeczenia sądu oznaczają, że zakazy związane z koronawirusem nie mają podstaw prawnych i za ich złamanie nie można karać obywateli oraz firm" - czytamy w artykule.
Jak się okazuje, wszystko sprowadza się do tego, że rząd obostrzenia i zakazy wprowadził w rozporządzeniu, a nie w ustawie. A to oznacza, że wszystkie wprowadzone w ten sposób obostrzenia są niezgodne z Konstytucją.
