

Karla Jacinto miała zaledwie 12 lat, gdy myślała, że znalazła miłość swojego życia. Chłopak, w którym się zakochała był od niej starszy i na samym początku wydawało jej się, że cały świat rzuci jej do stóp. Czuła się jak księżniczka.
Nastolatka uciekła z domu w nadziei, że jej wybranek będzie dla niej dobry przez cały czas. To był największy błąd jej życia.12-latka nie widziała tego, co dzieje się w domu, w którym mieszkała ze swoim chłopakiem. Okazało się, że miłość jej życia jest alfonsem. Mężczyzna handlował dziewczynami, które były w jej wieku! Gdy mu o tym wszystkim powiedziała, została opluta i uderzona żelazkiem.
Przez cztery lata dzień w dzień od rana do późna była wykorzystywana nawet przez 30 mężczyzn dziennie. Byli bardzo wulgarni, chamscy i nie rozumieli, że Karla jest jeszcze dzieckiem. Czasem przychodzili do niej nawet policjanci, pastorzy, politycy. Nikt z nich nie pomógł nastolatce.
Mając 16 lat została wyswobodzona i jej horror się skończył. Jednak to, co zostało w jej głowie, nigdy jej nie opuści. Karla obliczyła, że w ciągu czterech beznadziejnych lat jej życia, zgwałcono ją ponad 43200 razy. Tyle razy ktoś zmuszał ją do seksu i żaden mężczyzna nie wyciągnął do niej ręki. Teraz, będąc dorosłą kobietą, chce uświadomić społeczeństwo.

Zobacz również


Oburzeni widzowie zbierają podpisy pod petycją i domagają się zaprzestania emisji spotu. Zebrali już ponad 25 tysięcy podpisów. „Marka Cadburry od zawsze kieruje swoje reklamy do dzieci, bo to one są odbiorcami produkowanych przez Cadbury produktów. Tego typu kadr w reklamie uznajemy za coś niedopuszczalnego, co naszym zdaniem można odbierać tylko jako promowanie seksu wśród najmłodszych widzów” - możemy przeczytać w petycji.
Cadbury wydała oficjalne oświadczenie, w którym podkreśliła, że jej produkty są dla wszystkich, bez względu na płeć czy orientację. „Nie zastanawialiśmy się ani przez chwilę czy umieścić ten kadr w reklamie. Wierzymy, że pocałunki są przyjemnością dla wszystkich” - czytamy w oświadczeniu.









"Dzisiejsze wyniki wskazują, że trzecia fala się rozpędza. Ta dynamika zaczyna być przedmiotem troski, te wzrosty są coraz większe. Mamy dynamiczną zmianę zleceń na testy na koronawirusa. W ciągu tygodnia ich liczba wzrosła o 24 proc. W poprzednich tygodniach liczba badań oscylowała w granicach 40 tys. dziennie. Dzisiaj przekroczyła 60 tys" - poinformował Niedzielski.



